Twój koszyk jest obecnie pusty!
Jak pozbyć się smutku po utracie bliskich?
„WŚRÓD NOCY ŚMIERCI NADZIEJA WIDZI GWIAZDĘ, A SŁUCHAJĄCA MIŁOŚĆ SŁYSZY POSZUM SKRZYDEŁ”
Listopad w naszym kraju wywołuje w nas szczególne doznania, w których nie brakuje zadumy nad sensem życia, nad jego ulotnością, nad tym co czeka nas po jego drugiej stronie. Ulegamy niezwykłemu nastrojowi chwili. Przypominamy sobie o nieobecnych bliskich. Potrafimy włożyć sporo wysiłku, żeby spełnić nasz obowiązek wobec przodków „mieszkających” na cmentarzach w domach jin, oczekujących tam na nas. Jakże chiński to zwyczaj. Dzień Zmarłych ośmiela nas do zajęcia się tematem umierania. Śmierć i umieranie mają zupełnie odmienne znaczenia: śmierć jest zdarzeniem jednostkowym – bytem, który jest lub go nie ma, jest on poza człowiekiem. Umieranie należy do życia, nie do śmierci, w związku z tym możemy być wobec tego etapu naszego życia bardziej twórczy. W tym procesie możemy aktywnie przygotować się do pożądanego stanu. Nie jest to coś abstrakcyjnego i aby przestało być tematem tabu w naszej kulturze, wystarczy uświadomić sobie, że umieranie wynika z istoty człowieczeństwa, jest związane z każdym człowiekiem jak jego narodziny, dzieciństwo, młodość, wiek dojrzały, itd. czyli są to kolejne etapy naszego życia. Choć zdecydowanie różni się od innych etapów, choć ma swoją dynamikę, jest procesem naturalnym, potrzebnym i wartościowym dla naszego rozwoju – głównie duchowego. Mówimy, że komuś zabrano dzieciństwo lub że ktoś musiał szybko dojrzeć myśląc o zubożeniu procesu jakim jest życie. Czy kogoś można pozbawić ostatniego etapu życia jakim jest umieranie? Czy ten etap jest mniej ważny od pierwszego, czy w naszej religii nie ma modlitwy „od nagłej i niespodziewanej śmierci …”? Dlaczego umieranie zaliczamy do śmierci i walczymy z nim? Ten etap należy do życia i możemy go wykorzystać, by dokonać spełnienia. Jakie są sposoby na poprawienie swojego dotychczasowego życia właśnie w ostatniej jego fazie, aby wzbogacić je o dodatkowy wymiar? Tak jak mamy przebłyski dorosłości w dzieciństwie, a w dojrzałym wieku potrafimy bawić się jak dzieci, tak w różnych momentach życia możemy w najróżniejszy sposób doświadczać także procesu umierania. Obserwując życie z pewnością zauważasz jak bardzo zmienia się jakość naszego wewnętrznego życia. Szczególnie u człowieka, który już wcześniej doświadczył odczuć umierania. Nigdy czegoś takiego nie powiemy o śmierci. To, że ludzie boja się śmierci, możemy przypisać pewnej ignorancji, gdyż w miarę postępu cywilizacji nasz umysł uwikłany w problemy życia codziennego nie zastanawia się nad ostatnim etapem naszego życia, a jeśli już zaczyna się zastanawiać, to najczęściej wtedy, gdy nie jest już sprawny, kiedy jego największe moce zostały już dawno wykorzystane.
Czyż to nie dziwne, że w ciągu naszego życia zmieniamy poglądy na niemal wszystkie jego dziedziny, tylko nie na umieranie. Wynika to z obawy przed tym co nieznane, z czego nie zdajemy sobie sprawy. Uwolnienie się od lęku przed śmiercią i zaakceptowanie umierania jako ostatniego etapu naszego życia w wymiarze fizycznym tak samo koniecznego jak pozostałe jest kluczem do prawdziwego, godnego niezafałszowanego życia. Nie oznacza ignorowania śmierci, ani ucieczki od niej lecz zrozumienie i pełne podporządkowanie się jej prawom. Tylko osoba spokojna wobec umierania, osoba pogodzona ze śmiercią ma szansę pokonania jej, czyli uwolnienia się spod jej destrukcyjnego wpływu. Taoiści mówią, że człowiek powinien urodzić się w odpowiednim dla niego momencie, w odpowiednim czasie dojrzeć i wejść w wiek podeszły, jak również w swoim najodpowiedniejszym na to momencie odejść, nie sprawiając innym kłopotów. Nie powinien odejść ani za wcześniej, ani tym bardziej za późno. Czy w dobie ogromnego postępu medycyny jesteśmy w stanie odczuć ten najodpowiedniejszy moment na odejście?
W naszej kulturze jest sporo świadectw świadomego odejścia znanych mistyków, którzy odeszli, gdyż jak stwierdzili przyszedł ich czas. Zatem zadając sobie ważne pytanie o przejście na drugą stronę życia: czego boimy się w związku z naszym odejściem z tego fizycznego wymiaru: czy tego co nieznane przed nami, czy rozstania z tym co znamy? Czy nie jest tak, że to nasze ziemskie przywiązanie nie pozwala nam na podroż w nieznane? Postaraj się odpowiedzieć także na zupełnie inne pytanie: Ile lat chciałbyś żyć? Niech nasz sprawny umysł zacznie pracować nad tym zagadnieniem. Jak długo chcemy żyć zdając sobie sprawę, że nasze dzieci, znajomi z bliska i z daleka już odejdą, że świat zmieni się nie do poznania, że w ogóle wszystko będzie inne itp. Nie uciekaj od tego niewygodnego zagadnienia. Niech dzień zmarłych ośmieli cię do spokojnego zajęcia się rozwiązaniem jak ty chcesz dotrzeć do przystani.
Podejście do problemu śmierci i umierania, pełne obaw w naszej kulturze wynika z przekonania, że wszystko się kończy wraz z naszym odejściem, choć wiele koncepcji filozoficznych, a także religijnych z tym się nie zgadza. Pomimo, że wierzymy w życie po tamtej stronie, nasze zachowanie świadczy o tym, że zbliżając się do śmierci kończymy życie. Na wschodzie zrozumieniu natury życia pomaga koncepcja reinkarnacji która głosi, że pojedynczy żywot jest tylko jednym z etapów jego totalnego istnienia, jednego z jego fragmentów co oznacza, że człowiek w swoim totalnym życiu umiera, ale również rodzi się, dojrzewa i starzeje wiele razy, w zależności od tego ile razy pojawia się tu na ziemi. Kumuluje więc w sobie doświadczenie umierania. Jeśli wiesz, że i tak umrzesz, jeśli masz świadomość tego, że pewnego dnia energia opuści twoje ciało, ale życie nie umiera, bo możesz wcielić się w kolejne ciało. Pole energii otaczające nasze ciało trwa dłużej niż biologiczne funkcjonowanie ciała, które jest tylko niezbędnym narzędziem w rękach Stwórcy, aby energia mogła się wznosić. Jeśli masz tego świadomość, to już teraz jesteś nagi i nic nie masz do stracenia, a zyskać możesz jeszcze bardzo dużo. Buddyjskie powiedzenie mówi, że jakość życia człowieka zależy od jego stosunku do śmierci. Zrozumienie śmierci, a głównie umierania ma swój praktyczny wymiar. W feng shui pozwala zrozumieć, dlaczego Chińczycy tak wielką wagę przywiązują do budowania grobów, ołtarzy, ołtarzyków pamięci. Pozwala też w czasie szczególnym jak Dzień Zmarłych pozbyć się smutku po utracie bliskich i kreatywną zadumę nad nasza daleko sięgającą przyszłością. Nasi bliscy zmarli są już na następnym etapie totalnego życia, a my czy tego chcemy, czy nie kiedyś do nich dołączymy i znowu razem będziemy zajmować się czym tylko zechcemy, choćby feng shui, zgłębianiem naszego przeznaczenia, czy inną pasją.
przez
Tagi:
Dodaj komentarz